Usiedliśmy z Erikiem przy naszym stole, był on umieszczony na samym środku sali, żeby każdy mógł nas widzieć, Emma wybrała ten stół kilka lat temu, od zawsze lubiła być w centrum uwagi. Stołówka jest duża i jasna, zmieści się w niej spokojnie 500 osób. Po lewej stronie jest bufet, serwują tam przepyszne jedzenie, my uwielbiamy luksus. Po dzisiejszym zdarzeniu wszystkie twarze skupione były na nas, miałam świadomość tego, że to co się stało rozniesie się w błyskawicznym tempie.
-Zobacz kto przyszedł. Powiedział przyjaciel, po czym wskazał głową w kierunku wejścia. Weszła
Katie, nie było śladu po uderzeniu, jak zwykle wszystko goi się w znakomitym tempie, zawsze to lubiłam ale teraz chciała bym, żeby został choć siniak, ale ona wyglądała jak zwykle idealnie. Usta miała pomalowane na ciemną czerwień. Była ubrana w obcisłą czarną sukienkę, z różowymi paskami na plecach. Miała buty na obcasie obszyte koronką. Niestety musiałam przyznać, że wyglądała nieźle. Gdy zauważyła, że się na nią patrzę, posłała mi najbardziej jadowite spojrzenie jakie widziałam. A ja uśmiechnęłam się sarkastycznie, po czym pomachałam do nadchodzącej Emmy. Miała na sobie rozkloszowaną czarną sukienkę ze srebrnym paskiem i płaskie czarne baleriny. Dziewczyna podeszła szybko do stolik
-To było świetne. Powiedziała przyjaciółka, siadając przy nas.
-Tylko szkoda, że nie ma śladu. Powiedziałam, na co oni zareagowali uśmiechem. Dobrze znałam Emme, wiedziałam, że myślała o tym samym.
-Może śladu nie ma,ale jest filmik. Powiedziała, uradowana dziewczyna po czym zaczęła grzebać w torebce, w poszukiwaniu komórki.
-Mam. Wykrzyknęła uradowana, po czym podała mi komórkę.
Szybko znalazłam filmik, po obejrzeniu go wy buchnęłam śmiechem. Wiedziałam, że Katie na pewno obmyśla zemstę, ale się tym nie przejmowałam. Po chwili podeszła do nas Davina i się przysiadła. Dziewczyna była brunetką, lubiła nosić białe sukienki, co trochę zmylało bo naprawdę była nieobliczalna (mój dopisek. Tak mi się z The Originals skojarzyło :D )
-Cześć. Przywitała się, po czym zaczęła rozmawiać o tamtym ''wypadku'' na korytarzu.
-To było niesamowite, nigdy jej ni lubiłam, dobrze, że ją walnęłaś. Rozmawiała tak a ja jej nie słuchałam, moje myśli krążyły wokół wieczornego spotkania, nadal byłam bardzo ciekawa, czemu zemdlałam na tak długo, bo ile razy pytałam się oto, przyjaciół oni wyraźnie unikali tematu. Myślałam nad tym do czasu gdy zauważyłam, że dziewczyna zmieniła temat rozmowy.
-Chodzę z nim, na naukę tworzenia trucizn. Jest bardzo dobry, dziwi mnie to przecież tak często podróżuje. Rozmyślała koleżanka, a ja słuchałam jej uważnie.
-Wiecie, że w każdej szkole zostawał tylko rok? Mam nadzieje, że tu zostanie dłużej. Powiedziała po czym westchnęła. Zastanawiało mnie czemu ja nic nie wiem, co było dziwne bo zwykle pierwsza znałam wszystkie najnowsze plotki. Nie myślałam o tym długo gdyż po chwili zadzwonił dzwonek, dokończyłam jogurt i poszłam wraz z przyjaciółmi na zajęcia. Mieliśmy lekcje użycia broni. Poszliśmy z Em do szatni się przebrać ja założyłam krótkie czarne spodenki i szarą podkoszulkę. Włosy spięłam w kitka. Kiedy wyszłyśmy Erik czekał na nas już gotowy.
Pobiegliśmy szybko na boisko. Miejsce jest duże, idealne do ćwiczeń. Wokół boiska są ławki, jest ich niedużo więc większość jest zajęta. Teren obraca gęsty las, głownie potężne dęby. Ogrodzeni jesteśmy również murem , ludzie myślą, że jest tu więzienie, według mnie to najwspanialsze miejsce na ziemi. Ludzi mnie irytują, są denerwujący i nie powinni istnieć, chociaż kilkoro mogłoby zostać, żebym miała się na kim pożywiać. Różnimy się od ludzi tym, że widzimy, oni nie widzą, dlatego mówimy na nich ślepi, gdyby jakieś nadprzyrodzone stworzenie przeleciało im nad oczami nie zauważyli by nic. Lekcja zaczęła się 10 minut temu byliśmy już sporo spóźnieni. Nauczyciela jeszcze nie było, całe szczęście. Szukałam jakiejś wolnej ławki z boku boiska większość zajmowały małe grupki, ale ostatnia była zajęta przez jedną osobę. Siedział sam, w ręku trzymał nóż i obracał go powoli, uważnie mu się przyglądając. Ubrany był w czarne spodnie i biały T-shirt z jakimś nadrukiem, włosy miał niedbale ułożone. Postanowiłam się przysiąść do niego.
-Zaczekajcie. Rzuciłam szybko do przyjaciół i odeszłam. Szłam szybko czując na sobie zdziwione spojrzenia przyjaciół. Wiedziałam co muszę powiedzieć. Usiadłam obok niego, właściwie nigdy się nie denerwowałam rozmawiając z chłopakami, dziś było inaczej. On powoli przeniósł wzrok z noża na mnie.
-Cześć, Lexi. Powiedział po czym się uśmiechnął, a mi serce zaczęło bić szybciej.
-Hej. Mój głos brzmiał zadziwiająco spokojnie. Od razu uśmiech wpłynął mi na twarz.
-Dziękuje. Powiedziałam powoli, po czym oblałam się rumieńcem, nienawidziłam tego, że tak łatwo można odczytać z mojej twarzy wszystkie emocje.
-Za co? Odpowiedział wyraźnie zdezorientowany. Zdziwiło mnie, że nie zrozumiał o co chodziło
-Za uratowanie życia. Wyjaśniłam spokojnie, po czym wstałam i odeszłam. Chłopak rzucił szybko ,,Nie ma za co'' i zacisnął rękę na ostrzu noża. Podeszłam do przyjaciół w tym samym momencie co nauczyciel zagwizdał dzwonkiem na znak rozpoczęcia lekcji.
-Walczcie w dwójkach. Powiedział znudzony nauczyciel.
W sekundę dobraliśmy się w pary, ja byłam z Erikiem a Em z Daviną.
-Zacznijcie walczyć. Nauczyciel starał się przekrzyczeć wszystkie głosy na boisku.
Lubię walczyć z Erikiem, zawsze jest śmiesznie, jestem od niego lepsza w walce, nie wiem czemu ale natura obdarzyła mnie zaskakującą siła, ale pomimo tego chłopak dobrze walczy. Weszliśmy na nasze miejsce do walki. Jak byłam mała często chodziłam popatrzeć właśnie na naukę walki, zawsze lubiłam na to patrzeć. Uspokajało mnie to, dlatego nigdy się nie stresuje przed walką, nawet mnie ona uspokaja, przypomina mi dzieciństwo. Wróciłam myślami na plan ataku, zaczęłam pojedynek rzucając się na przyjaciela, nie spodziewał się tego więc nie zablokował ciosu dostatecznie szybko i porządnie oberwał. Chłopak wymierzył mi kilka ciosów z czego większość obroniłam. Walka była szybka, ja wygrałam, powalając przyjaciela na ziemie. Wtedy nauczyciel zagwizdał na znak, że to już koniec. Podałam Erikowi rękę i pomogłam mu wstać. Poszłam po wodę, zaczęłam się rozglądać, byłam ciekawa kto walczy. Zakrztusiłam się wodą na widok Katie walczącej z Jace'am. Chłopak bezproblemowo wygrywał, co było dziwne bo dziewczyna jest świetna w walce. Byłam ciekawa skąd się tego nauczył, oraz kto by wygrał gdybym stanęła z nim do pojedynku. Lekcja zbliżała się ku końcowi.
Następne trzy lekcje minęły w miarę spokojnie, nikt już nie pamiętał ,,małego pytania'' Katie, każdy był tak zaabsorbowany filmikiem, że o tym zapomniał. Wroga nr 1 dziś więcej nie spotkałam co bardzo mnie cieszyło i trochę martwiło, przecież jeśli opuściła większość lekcji to szykuje zemstę, staram się o tym na razie nie myśleć. Dzwonek zadzwonił oznaczając koniec lekcji. Podeszłam do przyjaciółki, była szczęśliwa gdyż wygrała pojedynek. Po drodze opowiadała mi o szczegółach walki, słuchałam jej uważnie ale nagle zmieniła temat.
-To opowiadaj. Powiedziała podekscytowana zaciskając ręce na butelce z wodą.
Na początku nie zrozumiałam o co jej chodziło, ale po chwili do mnie dotarło, że mówi o blondynie. Zastanawiałam się od czego zacząć, w zasadzie dużo się nie działo, więc skróciłam to najbardziej jak umiałam.
-Podziękowałam mu. Powiedziałam patrząc na zaskoczoną minę przyjaciółki. Wydawało się, że nie rozumie o co chodzi. Dla mnie było oczywiste, że musiałam mu podziękować za uratowanie życia. Demony dziękują tylko sobie nawzajem nigdy ludziom ani aniołom, to by było niewybaczalne.
-Czy ja o czymś nie wiem? Powiedziała powoli, akcentując każde słowo. Na co ja parsknęłam śmiechem. To niemożliwe, żeby Emma o czymś nie wiedziała, my dwie jesteśmy pierwsze informowane o najnowszych zdarzeniach. Uspokoiłam ją odpowiedzią.
-Em ty akurat wiesz o wszystkim. Powiedziałam a dziewczyna wzruszyła ramionami.
-Black Fire. Anioł. Pamiętasz? Mówiłam na co ona zareagowałam długim ,,aaahhhaaaaa''
...
Popołudnie spędziłam na oglądaniu filmów akcji z przyjaciółmi. Siedzieliśmy w moim pokoju, obżeraliśmy się popcornem i głośno śmialiśmy, prawie zapomniałam o dzisiejszym spotkaniu rady. Na szczęście alarm w telefonie przypomniał mi o nim.
Chciałam podziękować osobą zostawiającą mi miłe komentarze i czytającym mojego bloga. Następny post pojawi się za dwa dni, będzie takiej samej długości jak ten ewentualnie dłuższy ;)
Na dzień 27 sierpnia mam zaplanowaną niespodziankę na blogu ;) Więcej o niej opowiem w następnym poście jeśli ten będzie miał dużo komentarzy :)
Chciała bym wam również polecić dwa blogi jeden jest o tematyce fantasy (HP) http://black-redstart.blogspot.com/ a drugi chce się wybić streszcza blogi i wg http://rainbow2708.blogspot.com/
;)
Jestem Twoja nowa cztelniczka. Musze przyznac ze opowiadanie jest b.dobre tylko jak bys dala rade to dluzsze ;)~Andzela
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że ktoś czyta ;) Postaram się pisać dłuższe *.~
UsuńNapewno sporo osob czyta tylko nie chce im sie kom. Wiem co mowie bo tez nieraz nie mam checi na komentowanie. Jednak powinnismy komentowac. Chodzby to ze "czytam" i odznaczyc anonima ;)~ Andzela
UsuńDziękuje to bardzo miłe ;)
UsuńMam dla Cb nuesamowity blog. Dobiegl on dzis konca ale warty przeczytania! http://dangerous-nathan-sykes.blogspot.com/?m=1 / Andzela
UsuńNa pewno poczytam ;)
UsuńZauważyłam kilka powtórzeń i zmiany czasów. Przeczytaj sobie jeszcze raz rozdział i spróbuj się skupić wtedy na tym, a nie na treści. Na pewno pomoże :) Rozdział mi się podobał, ciekawa lekcja... jednak szkoda, że nasza diablica nie walczyła z Jace'm :) Na pewno byłoby na co popatrzeć i posłuchać. Zapraszam do mnie i jeśli to nie będzie problemem to chciałabym być informowana o nowych rozdziałach ( u mnie w zakładce spam)
OdpowiedzUsuńhttp://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/
Życzę weny :)
Dziękuje, twoje rady są bardzo pomocne :) Na pewno będę cię informować gdy pojawi się nowy rozdział ;)
UsuńCiekawe, sama jestem zwolenniczką ksiazek ;) oryginalny pomysl ;)
OdpowiedzUsuńhttp://ourfashioncatwalk.blogspot.com/
Na pewno zajrzę, a jeśli będzie ciekawy to zaobserwuje ;)
UsuńDziś pierwszy raz odwiedziłam tego bloga i muszę stwierdzić, że masz ogromny potencjał. Życzę Ci sukcesu i żebyś jak najwięcej osiągnęła dzięki temu co kochasz. Rób to dalej, a na pewno się opłaci. ;) +jestem już na 3 rozdziale :o <3
OdpowiedzUsuńhttp://wonderfulneed.blogspot.com
Dziękuje za miłe słowa :) Na twój blog na pewno wejdę i go zaobserwuje ;)
UsuńRozmowa Lexi i Jace'a. Jak ja na to czekałam ;333 świetny rozdział zapraszam do mnie http://photographywika.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOjejku byłam tu ostatnio i przy pierwszych twoich postach było kilka negatywnych opinii od anonima ale były. Czyżbyś usnęła je??? Takim zachowaniem pokazujesz, że nie liczysz się z słowami krytyki czytelników. Blog nawet spoko ale musisz pogodzić się ze słowami krytyki nawet od anonimów.
OdpowiedzUsuńNie chciałam cię kompromitować w internecie kochana ,,kuzyneczko''. Nie rozumiem czemu mi nie powiesz tego w twarz, tylko jedziesz hejty z anonima. Myślisz, że się przejmę twoimi słowami otóż nie.
UsuńTwoja krytyka mnie nie dotyka ;)
Ty się dziewczynko nie kompromituj. Jedziesz hejty z anonima to oczywiste, że je usuwa jak wie kim jesteś ;) Zastanawia mnie powód tych żałosnych ,,hejtów'' bo blog jest świetny czyżby to była zazdrość....
UsuńPo pierwsze dziękuję za polecenie, to miłe.
OdpowiedzUsuńPo drugie rozdział w końcu dłuższy, tak trzymaj. Dzieję się więcej i mam cie za co pochwalić. Świetne opisy, czytało się o wiele lepiej niż wcześniejszą historie.
Mam nadzieję, że ludzie nie będą już Lexi uprzykrzali życia, ale w końcu taka jest szkoła i nic się z tym zrobić nie da.
Ich trening był świetny, chciałabym poczytać dokładne opisy jakiś ostrych walk w ich wykonaniu. No i podziękowania. Dobrze, że to zrobiła, był to fajny aspekt.
Croy
Wszystko świetnie się rozkręca. Ach, uwielbiam Jace'a ;)
OdpowiedzUsuńNajlepszy moment to oczywiście ten, w którym to Lexi atakuje tę dziewczynę. :P
Ach, nie ma to jak przywalić tej jędzy prosto w mordę... Najlepszy moment ^^ Wszystko świetnie nabiera tempa i mam nadzieję, że za niedługo będę mogła liczyć na jakiś wątek miłosny? Tak, tak nieuleczalna romantyczka to ja xD
OdpowiedzUsuńPozdro ;)
Haha, cudowne xD swietny moment z plaskaczem dla tej jedzy. No i ten filmik.. ma za swoje, teraz przynajmniej moze
OdpowiedzUsuńPrzez jakis czas bedzie siedziala cicho.
No, ja tez czekalam na te rozmowe! Chcialabym, zeby Jace pojawial sie jeszcze czesciej :)
Ogolem to przepraszam, ze.wrocilam dopiero teraz, ale.mialam mnostwo zaleglosci i rzadko czytalam blogi. Postatam sie dzisiaj skonczyc wszystkie rozdzialy :)
Pzdr
opowiadaniebyjasminelovelace.blogspot.com
shadowofland.blogspot.com
Rzeczywiście, kiedy się rozpiszesz i dajesz dłuższy rozdział - jest o wiele lepiej! Zainteresowała mnie lekcja walki - masz może jakieś dokładniejsze jej opisy? :)
OdpowiedzUsuń