sobota, 2 maja 2015

Rozdział 23:Wyjazd ﹢Dodatek

Dodatek

––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––– To twoja, sprawka? – Zapytał zimnym głosem. 

Dawno nie obcinane kosmyki delikatnie opadały mu na czoło. W mrocznych, czarnych oczach widać było niebezpieczny błysk. Podobało mi się to, w innej sytuacji może zaczęłabym z nim kręcić ale teraz miałam ważniejsze rzeczy do roboty. Zamknęłam drzwi od jego pokoju i z gracją skoczyłam na pufę. Wszędzie porozrzucana była broń. tyle razy byłam już w tym pokoju, że nie zdziwił mnie ten widok.
– Nie powiedziałam jej o niczym, Chris wiem jakie miałoby to konsekwencje.  Odpowiedziałam znużona.
Chłopak nie wydawał się zadowolony tym, pewnie oczekiwał, że powiem coś więcej. Było tu strasznie duszno, podeszłam do okna, żeby je otworzyć.
– Ale skądś wie.  Wtrącił się Jace.
Chłopak był nieziemsko przystojny ale czasami strasznie mnie irytował. Latał za tą suką, jakby była nie wiadomo kim. Nie rozumiałam dlaczego, to głupia idiotka. Stałam jeszcze chwilę przy oknie aż moją uwagę przykuła pewna postać na dworze. Zobaczyła mnie, nie wyobrażam sobie co musiało wtedy siedzieć w jej głowie. Zobaczyła największego wroga w pokoju jej obiektu zainteresowań. Pomachałam jej złośliwie i szybkim ruchem zaciągnęłam żaluzję.
– A może to ty jej powiedziałeś?  Zasugerował Chris, rozzłoszczonym tonem. – Uczepiłeś się jej jak rzep.
Dopiero po chwili doszło do mnie o czym rozmawiają. No tak kłótnie o to skąd Lexi wie o działaniu naszyjnika. Są jak dzieci, mleko się wylało, powinni coś z tym zrobić a nie rozgrzebywać tą sprawę.
– Dobra, zaczyna się robić ciekawie ale mamy ważniejsze sprawy. 
Jace zajmował miejsce na fotelu, podeszłam w jego stronę spokojnym krokiem. Gdy Christopher mówił coś o konsekwencjach tego co się stało, ja usiadłam Jace'owi na kolana i zaczęłam bawić się kosmykami jego złotych włosów. Chłopak nie reagował.
– Mam jeden pomysł ale....Nie spodoba się wam.  Powiedział niechętnie brat Alex.
Chris nerwowo przestępował z nogi na nogę, pot zaczął mu spływać po czole.
– Wal, już nic gorszego nie może się stać.  Powiedział Jace, bez przekonania.
Czekoladowo włosy wziął głęboki oddech i wyrzucił słowa z siebie najszybciej jak się da.
– Lexi nie jest tu bezpieczna, musimy wyjechać.  Słowa odbijały się echem, jeszcze przez kilka sekund,


Rozdział 23

     Siedziałam sama w pokoju, Emma jeszcze nie wróciła. To było dziwne, nie widziałam jej od kilku godzin, powinna już dawno tu być. No cóż, nie mogłam sobie teraz zawracać tym głowy. Chris powinien za dziesięć minut tu być, dowiem się wszystkiego. Przynajmniej taką mam nadzieje. Nawet nie zdążyłam się z nim przywitać,tak dawno się nie widzieliśmy. Pewnie będzie wkurzony, że go podsłuchiwałam, będzie próbował się dowiedzieć ile wiem. Rozległo się pukanie do drzwi, nie minęła sekunda a w drzwiach stanął mój brat.
– Cześć mała.  Powiedział nieśmiało brat.
Tak za nim tęskniłam, podbiegłam w jego stronę i rzuciłam się na niego. Chłopak przytulił mnie po czym postawił na ziemie. Nie był zły, widziałam na jego twarzy szeroki uśmiech. Ale wiedziałem dobrze, że potrafi świetnie maskować emocję. Gdy uwolnił się z moich objęć podszedł w stronę szafki Emmy, po czym zaczął przeglądać wszystkie jej rzeczy. Chwyciłam poduszkę i rzuciłam w niego.
– Ejjj to tajne, możesz tam znaleźć bardzo, bardzo dziwne rzeczy – Powiedziałam śmiejąc się.
 Może mnie oświecisz?  Powiedział, naśladując mój ton, którym często się posługuje w rozmowie z nim.
Demony nie są przyjacielskie, są złe do szpiku kości, niszą, nienawidzą ale to nie znaczy, że nie kochają, że nie mają uczuć. Powinniśmy być pozbawionymi emocji maszynami do zabijania, ale tak nie jest. Jedyną rzeczą, która nie odróżnia nas od aniołów są uczucia. Chociaż byśmy to wypierali, zależy nam na rodzinie, może nie tyle co ludzkim istotom ale to nie zmienia faktu, że mamy jedną słabość. Nasze relacje często są skomplikowane, moja i brata jest prosta. Dogryzamy sobie, możemy kłócić się całymi dniami ale to nie zmienia faktu, że się kochamy, w każdej sytuacji stanęlibyśmy za sobą murem. Dlatego rozłąka jest dla mnie taka ciężka.
 – Na długo zostajesz?  Spytałam z nadzieją.                                                                         Brat spojrzał na mnie z obawą w oczach, która szybko zniknęła. 
          Odkąd tu przyszedł nie wspomniał nic o niedawnym incydencie, wiedziałam, że teraz wszystko się zacznie.      
  Jestem twoim bratem i wiesz, że zrobiłbym wszystko, żeby Cię chronić.Dlatego....musimy wyjechać.   Głośno przełknął ślinę po czym spojrzał się na mnie czekając na odpowiedź.   
– To ma związek z naszyjnikiem prawda?  – Z jednej strony nie chciałam jechać, z drugiej wiedziałam, że jeśli Chris chciał wyjechać to sprawa musiała być poważna.     
  Nie ma pojęcia jak się o tym dowiedziałaś i wiesz co, nawet nie chce wiedzieć. Ale jeśli on wpadnie w niepowołane ręce to będzie źle.   Powiedział spięty.
Kiwałam głową, nie wiedział, że blefowałam i tak naprawdę nie wiem nic o naszyjniku. Czekoladowo włosy chodził w kółko po pokoju, obracał w rękach nerwowo broszką, którą wziął z półki Emmy.
 – Christopher, powiedz mi kto z nami.
Spojrzał na mnie dziwnie, na początku nie wiedziałam o co chodzi. No tak, ta sprawa z naszyjnikiem musi być czymś ważnym a ja pytam się kogo jeszcze zabieramy.
  Tylko kilka osób, Emma, Erik, Jace, Katie i my.  Odpowiedział na moje pytanie a chwilę później nastała głęboka cisza.
Wiedział, że jej nienawidzę, wiedział, że nie raz mi groziła, wiedział, że jest moim wrogiem. Sprawy wyglądały poważnie jeśli zgodził się, żeby pojechała ze mną w jedną podróż.
 – Rozumiem.   Zaczęłam powoli, a na ustach brata zaczął pojawiać się uśmiech.   A gdzie dokładnie jedziemy?
Chłopak wyraźnie się ożywił, widać było, że ulżyło mu, bo nie protestowałam z powodu Katie. Sprawy wyglądały dziwnie.
  Do Paryskiego Królestwa Demonów, spodoba ci się w Paryżu, jest tam prześlicznie, dziś wyruszamy. Nie musisz się martwić o nic, wszystkie twoje rzeczy zostaną przewiezione.   Gadał jak najęty, wydawał się szczęśliwy, że nie wnikałam w szczegóły. Po chwili ktoś zapukał do pokoju.

.......

         Szliśmy przez dziedziniec w stronę czekającej na nas limuzyny, niestety wielki tłum zagrodził nam drogę. Normalnie pomyślałabym, że to jakaś nic nie warta bójka ale nie było słychać, żadnych odgłosów wiwatowania tylko głucha cisza. Zaczęłam przepychać się pomiędzy gapiami. Zajęło mi trochę czasu zanim znalazłam się w centrum tłumu, na początku nie dochodziło do mnie to co zobaczyłam. Stanęłam jak wryta, gdyby moje serce biło teraz pewnie stanęłoby. Zapach łez mieszał się z rdzawym zapachem krwi, tak bardzo znana mieszanka. Zaczęło kręcić mi się w głowie. Nie minęła sekunda a znalazł się przy mnie Erik, złapał mnie za ramię, żebym nie upadła. Przytuliłam się o niego, moja głowa idealnie leżała na jego barku. Objął mnie mocno, i zasłonił widok trupa. Ciało Emily leżało na środku ulicy, głowa była kilkadziesiąt centymetrów od tułowia. Na jej bluzce był wielki napis, zrobiony krwią martwej dziewczyny ,,Ona będzie następna".  Mogłam tylko domyślać się o kogo chodzi, ja albo Emma. To było jasne czyja to sprawka, mamy wielu wrogów ale tylko jeden odważyłby się na tak otwarty atak.
     Odwróciłam się, żeby przyjrzeć się temu co zostało z Emily. Jej długie rude włosy porozrzucane były na wszystkie strony, lekko rozchylone usta przypominały o jej głośnym śmiechu, którego nikt już nigdy nie usłyszy. W mojej głowie huczał jej głos, była taka młoda, dzielił nas ledwie rok. To niesprawiedliwe, że akurat ona posłużyła jako "rzecz" do przekazania wiadomości. Szybko się ogarnęłam, demony giną, to nie koniec świata. Musimy żyć dalej, ale jedna sprawa nie dawała mi spokoju, wiadomość. Nie dane mi było długo się zastanawiać, gdyż chwilę później ktoś chwycił mnie za rękę i zaczął wyciągać z tłumu. To był Jace, zanim się spostrzegłam wszyscy znaleźli się przy limuzynie.  Gdy wszyscy wsiadali do pojazdu, Chris zatrzymał mnie.
 – Masz w posiadaniu klucz do bram piekła, uważaj na siebie.  – Szepnął mi do ucha a ja zrozumiałam wszystko.


Mam nadzieje, że rozdział się podobał :3 Następny dodam jutro do mam trochę czasu na napisanie go :) Jak ktoś ma jakieś pytania dotyczące czegoś, np. Co będzie w następnym rozdziale to pytać tutaj  http://ask.fm/JestemCzarodziejemm odpowiem na nie :) No to, miłej niedzieli i tej resztki soboty :)