środa, 23 lipca 2014

Rozdział 3 : Black Fire

Zostało pół godziny do wyjścia. Pomogłam zapiąć Em sukienkę, wyglądała olśniewająco czarna sukienka leżała na niej idealnie. Włosy miała spięte w kitka, żaden kosmyk nie uciekał. miała grube rzęsy i czerwone usta. Uśmiechnęła się po czym zapytała, czemu się tak wlekę na co ja odpowiedziałam śmiechem i zaczęłam się ubierać. Włosy podkręciłam lekko, nałożyłam delikatny makijaż, po czym ubrałam się w strój. Założyłyśmy szpilki, które kupiłyśmy jakiś tydzień temu gdy wymknęłyśmy się z lekcji na zakupy. Wyglądałyśmy wspaniale. Ale jakoś nie byłam tak zainteresowana jak powinnam, moje myśli ciągle krążyły wokół tajemniczego chłopaka.
-Hej, słuchasz mnie? Spytała sfrustrowana Emma.
-Tak, tak. Skłamałam, żeby uspokoić przyjaciółkę. Zabrałam się za pakowanie torebki. Kosmetyki, lusterko, kasa. Gotówkę wzięłam na wszelki wypadek, przecież i tak ludzie robili to co chcieliśmy, byli zbyt pochłonięci naszym pięknem by zauważyć co robią. Oczywiście nie działa to tak, że powiemy zabij się i oni to robią, oni dają nam kasę kupują nam rzeczy ale tylko niewiele osób umie nakłonić je do wszystkiego. Gdy torebka była już zapakowana, wyszłyśmy. Poszłyśmy jeszcze po Erika, i pojechałyśmy do klubu.

.......

Byliśmy na miejscu, tętniło życiem. Widziałam pełno ludzi przepełnionych szczęściem i nienawiścią, humor od razu mi się poprawił.  Erik, porwał mnie na parkiet. Dostrzegłam, że Emma, zajęła się już jakimś blondynem o zielonych oczach.  Muzyka, głośno bębniła mi w uszach. Dzięki wyostrzonym, zmysłom słyszałam szum krwi, krążącej w żyłach ludzi. Znaleźliśmy się, mniej więcej na środku sali. Chłopak delikatnie, położył ręce na moich biodrach, oplotłam swoje, wokół jego karku. Zaczęliśmy powoli, kołysać się w rytm muzyki. Nigdy nie lubiłam, wolnych piosenek. na szczęście tu puszczane są bardzo rzadko. Pomimo, tego byłam szczęśliwa, wreszcie oderwałam się od zmartwień związanych z radą. Erik, mówił coś do mnie ale nie skupiałam na nim swojej uwagi. Bardziej interesowały mnie dwie, postacie w ciemnym kącie sali. Czarnowłosy, podążył za moim wzrokiem, zdenerwowany zmarszczy brwi, coś było nie tak.  Moje rozmyślania przerwała Emma, która znienacka, pojawiła się, przed nami. Nawet nie zauważyłam, kiedy piosenka ucichła.
-Tyle, biednych duszyczek. Zachichotała, przyjaciółka.
Wiedziałam, że tylko czeka na okazję, żeby się swobodnie pożywić. Lepiej, by nie zrobiła tego
,,tym lepszym sposobem'', mielibyśmy problem z ukryciem ciał. Poczułam, lekkie ukłucie w dolnej części brzucha, na wspomnienie Emmy, o duszach ludzi. Dawno, się nie pożywiałam, teraz był najlepszy moment. Duże zamieszanie, nikt niczego nie zauważy. Zobaczyłam chłopaka o czarnych oczach i brązowych włosach, był przeciętny. Lecz od razu wiedziałam że to na nim się pożywię. Był zły na swoją dziewczynę, która go zostawiła dla jego najlepszego przyjaciela co dwa razy mocniej wzmacniało nienawiść. Oblizałam wargi na samą myśl o dzisiejszym wieczorze.
- Zaraz wracam. Powiedziałam po czym wskazałam głową na chłopaka stojącego obok.
-Rozumiemy. Powiedzieli, śmiejąc. Podeszłam wolnym krokiem do chłopaka po czym usiadłam obok niego, wyciągając rękę po drinka. Nie dopadały nas, skutki nadużycia alkoholu. Dla nas było to jak woda, mogliśmy pić i nic się nie stało. Chłopak się zdziwił, ale grzecznie się przywitał. Ja nie chciałam tego przeciągać, zaczęłam sprawę od razu.
- Jesteś zdenerwowany, widzę to. Powiedziałam po czym poczułam delikatny skurcz w żołądku, długo nic nie jadłam.
- Tak. Odpowiedział, wyraźnie chcąc uniknąć tematu.
- Możesz mi zaufać. Powiedziałam po czym wolno dotknęłam jego ręki, podsuwałam do jego umysłu myśl, że może mi zaufać. Stopniowo opowiadał o swojej historii, jego nienawiść wzrastała z każdym słowem. Nie słuchałam go, brałam wyłącznie nienawiść, czy sprawiało to, że było mu lżej na sercu, oczywiście że nie, zaśmiałam się na samą myśl, że miała bym pomóc w czymś tym robakom. Zabierając mu ją, czuł że nie dostatecznie jej nienawidzi po czym jego nienawiść wzrastała kilkakrotnie, zawsze tak było. Czułam się błogo, mogła bym to robić godzinami. Po chwili, chłopak zemdlał a ja wstałam, wiedząc, że już nic dzisiaj z niego nie wycisnę. Wstałam, po czym poszłam do przyjaciół. Bawiliśmy się świetnie, do czasu gdy zobaczyliśmy anioła. W trójkę w jednym momencie rzuciliśmy się na niego. Nawet nie zdążyliśmy zauważyć jak wygląda, tylko czuliśmy wszędzie dobroć, radość. Chcieliśmy to załatwić jak najszybciej, zabić go, lecz nie spodziewaliśmy się tego co się za chwilę stanie...

10 komentarzy:

  1. Nie mogę doczekać się nowej notki. Fajnie dobrane sukienki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się sukienka Lexi, jest ładniejsza niż Em ;)
    Ciekawie opisałaś jej "pożywianie się", ale znów skończyłaś za szybko i to w takim momencie...
    Croy http://black-redstart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Krótko i fajnie. Jednak brakuje mi opisów :)
    http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że inny sposób pożywiania a nie ciągle krew i krew ;) Zapraszam do mnie http://photographywika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahah, ja także przeważnie kończę w takich momentach :P To tylko podsyca ciekawość czytelników. ;)
    Świetny rozdział, podoba mi się to, jak piszesz.
    Historia jest genialna, tym bardziej, że skupiasz się bardziej na demonach, co bardzo mi się podoba. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi sie, akcja przyspiesza. Chociaz wolalabym, abys wprowadzila wiecej opisow, bardziej opisywala sytuacje.
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  7. Powtórzeń kilka było. Po pracuby było ich jak najmniej. A może i wgl.
    Tekst jest taki oschły... Więcej opisów miejsc poproszę, ale też nie za dużo. Twój styl pisania mnie bardzo kręci z jednej strony jest super bo wciąga itp, ale jest trochę za lekki za mało dialogów i akcji.
    Mógłbyś dokładnie opisać co robili przed pojawieniem się anioła, o czym rozmawiali. Reakcje tego yyy mugola XD gdy odeszła.
    Idę komentować następną cześć :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm... coś brakuje mi mojej kochanej akcji, której ostatnio doszukuję się w rozdziałach :/ Ale mam szczerą nadzieję, że wszystko się ładnie ułoży. Chyba już sobie wybrałam ulubioną postać :3 Aaale cóż, idę czytać dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Absolutnie nie wolno robić czegoś takiego jak "ubrałam się w [klik]", może nie wiedziałaś ale to świadczy o zwyczajnym lenistwie autora, lub braku wyobraźni w kwestii wyglądów. Czytelnik powinien sam wyobrazić sobie strój kiedy go opiszesz. Czy jak czytasz książkę, to masz tam link do stroju bohaterki? Albo załączony obrazek? Ja nigdy nie spotkałam. Dostrzegam także problemy w budowaniu zdań złożonych. Ktoś tu nie słuchał na polskim. Poza tym, Alex i Emma spakowały się do jednej torebki? Nieco dziwne. Scena z żywieniem się nienawiścią była po prostu dziwna. Cały rozdział jest utrzymamy w zbyt uproszczonej konwencji. Zebrały się, ona posłuchała modłów jakiegoś kolesia, potańczyli, a potem rzucili się na bogu ducha winnego anioła, który ich nawet nie tknął. Mam nadzieję, że to co się stało "niespodziewanego" naprawdę będzie "niespodziewane", ale o tym przekonam się innym razem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń