poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Rozdział 7: Lekcje

      Miałam wstać, za 10 minut zaczynają się lekcje. Byłam zalana potem, strasznie się stresowałam dzisiejszym wieczorem. Normalnie bym to olała, ale po zdarzeniach w klubie i tym dziwnym śnie, nie mogłam się na to zdobyć. Wzięłam ze sobą ubrania które leżały na krześle. Uśmiechnęłam się do siebie, pewnie Emma je przygotowała, ona zawsze myśli o ciuchach. Swoją drogą dawno nie byłyśmy na zakupach rozmyślałam, wkładając bordowe jeansy i białą bluzkę z koronką. Wyglądałam zabójczo. Wróciłam do szpitalnego łóżka, wiedząc, że przyjaciółka nie zostawiła by mnie samej bez kosmetyczki. Wróciłam do łazienki, lustro było czymś ubrudzone przemyłam je szybko wodą i zaczęłam wyciągać kosmetyki. Gdy byłam już gotowa, zaczęłam szukać torby. Była czarna z wyszywanymi symbolami mojego rodu. Lubiłam ją była duża, zawsze mieściłam w niej wszystkie książki a do tego naprawdę ładna. Włożyłam potrzebne rzeczy i wyszłam.
         Musiałam przejść do innego budynku, w trakcie drogi wyciągnęłam telefon. Było pełno nieodebrane wiadomości. Kilka jak zwykle od operatora. Reszta od moich znajomych którzy martwili się moim stanem zdrowia, odpisywałam na nie aż nie znalazłam się przed budynkiem. Gdy go zobaczyłam nie mogłam nie ruszyć. Rozmawiał z kimś, dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że tym kimś jest mój ojciec. Tata jest wysokim brunetem, o ciemnej karnacji. Ma łagodne rysy twarzy. Ubrany dziś był w ciemny garnitur z czerwoną muszką, znak przynależności do rady. Dziwiło mnie, że kolejny raz widzę Jace'a z jakimś starszym demonem. Wtedy się odwrócili i dostrzegli, że się im przyglądam, a mnie potrąciła idąca obok Katie. Zdenerwowałam się, ale nie spuszczałam oczu z chłopaka, Dziewczyna wyraźnie to dostrzegła, po czym pomachała do chłopaka i uśmiechnęła się uwodzicielsko. Zaczęło się we mnie gotować, nie wiem czemu, przecież nawet go nie znałam. Ale wiedziałam, że nie chce by był jej chłopakiem , wzięłam torbę którą upuściłam, gdy zostałam popchnięta. i weszłam do szkoły.
-On będzie mój. Usłyszałam jak Katie, rozmawia z koleżankami.
Starałam się nie pokazywać, że cokolwiek słyszałam, bo wiedziałam, że mówiła to do mnie. Szłam spokojnie dalej aż zobaczyłam dwójkę przyjaciół. Podeszłam do nich, i zaczęliśmy rozmawiać. Erik ubrany dziś był w niebieską bluzkę i przetarte jeansy. Emma w piękną sukienkę koloru lapis lazuli, sukienka podkreślała jej delikatną cerę. Włosy miała ułożone w niedbały warkocz. Wyglądała idealnie, zresztą jak zawsze. Dziewczyna musiała nas opuścić, gdyż miała teraz lekcje obrony, a my matematykę. Tak, matematykę, szczerze jej nienawidzę, zawsze się zastanawiałam po co nam matematyka skoro jesteśmy demonami, do dziś nie znalazłam odpowiedzi.
       Weszliśmy do sali, była jak zwyczajna sala, zielone ściany, podłoga wyłożona panelami, kilka obrazów na ścianie i tablica. Usiadłam w ławce z Erikiem, po szkole często chodzą plotki, że Erik chodzi ze mną albo z Em, osoby które nas dobrze znają wiedzą, że nie ma w tym ziarna prawdy. Myślałam jeszcze trochę o dzisiejszym spotkaniu rady, nie wiem jak to możliwe ale udało mi się o tym nie myśleć przez cały ranek, aż do teraz. Zaczęłam się nerwowo wiercić, Katie to zauważyła i zaczęła się śmiać, pewnie myślała, że denerwuje się tym jej nowym ,,celem''.  Nauczyciel wszedł do klasy uciszył wszystkich, jeszcze kilka osób rozmawiało przyciszonymi głosami, większość wyjmowała zeszyty. To co się stało w połowie, sprawiło, że miałam zepsuty cały dzień. W trakcie robienia zadania, Katie wstała jak nigdy nic.
-Panie profesorze. Zaczęła. -Jak to możliwe, żeby trójka demonów, nie poradziła sobie z jednym małym aniołkiem?
 Powiedziała, po czym na jej ustach pojawił się złośliwy uśmieszek. Większość klasy wybuchła śmiechem, musiała już wszystkich powiadomić o wydarzeniach, ja nie chciałam dać jej tej satysfakcji siedziałam prosto, przeglądając leniwie książkę, była zdziwiona, a nawet trochę zła. Nauczyciel był wyraźnie zdezorientowany. Ja tak samo, nie wiedziałam skąd ona to wie.
- Panno Black, to nie temat na lekcje matematyki. Powiedział, to nerwowo przestępując z nogi na nogę.
      Po chwili jakiś zgnieciony papierek wylądował na mojej ławce, wyprostowałam go. Był na nim rysunek mnie uciekającej z płaczem przed aniołem. Byłam zła, czy dziewczyna aż tak pozmieniała wydarzenia? Już chciałam się odwrócić, żeby im coś powiedzieć, ale powstrzymała mnie silna ręka Erika zaciskająca się na moim ramieniu.
-Nie zwracaj na nich uwagi. Powiedział Erik uspokajającym głosem, po czym zabrał mi kartkę z rąk i jak gdyby nigdy nic wstał i ją wyrzucił. Byłam szczęśliwa, że miałam tak dobrych przyjaciół, zawsze mogłam na nich liczyć. Do końca lekcji musiałam wytrzymywać, drwiące spojrzenia innych. Katie dopija swego, poniżyła mnie na oczach całej klasy, nie wiem czemu ale nawet była szczęśliwa. Szczęśliwa ponieważ on tego nie widział, wtedy nie wiedziałam, do czego posunęła się dziewczyna.

Następny rozdział dodam jutro albo za dwa dni, wiem, że Jace ,rzadko występuje, ale zmieni się to w najbliższych rozdziałach. Mam trzy pytania  ;)  Pierwsze, co ile chcecie nowy rozdział? Drugie, czy mam dawać raz w miesiącu rozdział oczami Jace'a, Katie lub innej wybranej przez was osoby? Trzecie, najbardziej oczywiste pytanie :D Jak wam się podobał rozdział?

9 komentarzy:

  1. Podoba mi się zapraszam na mój http://mybook3213.blogspot.com/2014/07/rozdzia-2.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Już zabieram się za czytanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No podobało mi się :) nawet w szkole dla demonów znajdą się takie wredne.... baby xD, które muszą komuś zrujnować życie :P Ale przecież nasza kochana się tak łatwo jej nie podda :D
    http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe lekcje ;) Ciekawa jestem co zrobiła Katie... Zapraszam do mnie http://photographywika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Katie... jak w szkole takie coś może się wybijać na szczyt? Przecież takie zachowanie to... szkoda słów.
    I ten podrzucony liścik. Ah, podli ludzie są wszędzie. Dobrze, ze chociaż był Eric.
    Croy http://black-redstart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Katie jest okropna, ja bym ją zabiła na miejscu Lexi. :P Mnie bardzo łatwo zdenerwować. :P
    Jak na demona Lexi jest dość łagodna. Mam nadzieję, że to się niedługo zmieni. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Katie jest wredna, ale chyba w każdej szkole, zwykłej czy takiej dla demonów, musi znaleźć się jakaś wredna diva, chcąca obalić wszystkich na kolana. Ech, szczerze wkurzają mnie takie postacie.
    Lecę dalej, ostatni komentarz na pewno będzie dłuższy, teraz się spieszę, żeby przeczytać resztę :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Póki co najbardziej lubię Erika. Jest najnormalniejszy z całej trójki.
    :)

    OdpowiedzUsuń