środa, 8 lipca 2015

Rozdział 24:Podróż

        Siedziałam na tyle limuzyny razem z przyjaciółmi i Jace'em. Ciągle w głowie siedziały mi słowa brata, moja ręka odruchowo dotknęła naszyjnika. Klucz. Brama. Piekło. Nie wiedziałam co o tym myśleć, na usta ciągnęło mi się tyle pytań ale nie mogłam ich wypowiedzieć na głos. Musiałam udawać, że wszystko wiem inaczej dowiedzieliby się o moim kłamstwie. Spojrzałam się w prawo i zobaczyłam Jace'a, wypatrywał czegoś za oknem. Jego rysy były łagodne, mięśnie nie były napięte, wydawał się odprężony. Miał na sobie luźne szare dresy i białą bluzkę, włosy opadały mu za uszy. Wpatrywałam się w niego jak zaczarowana do czasu aż ktoś lekko uderzył mnie w żebra.                       Ej Lexi, słuchasz nas?  zapytała zdenerwowana Emma, na widok mojej nie zdziwionej miny powtórzyła to co za pewne powiedziała wcześniej.  Mówiłam o sprawie pewnych dwóch osób.  powiedziała po czym znacząco kiwnęła głową w stronę Katie. 
Dziewczyna siedziała z przodu więc tego nie zauważyła, ale ja wiedziałam o co jej chodziło. Tego samego dnia przyłapałyśmy Marcusa, Katie i mojego brata na rozmowie. Komuś z boku mogłoby wydawać się to głupie, przyłapać "na rozmowie"? Ale oni unikali się jak ognia, a kilka dni temu dziewczyna chciała zdobyć klucz do bram piekieł, mój klucz. 
 – Nie sadzę, że to dobry pomysł. Pogadamy o tym gdy już dotrzemy, poza tym jestem zmęczona  – powiedziałam zaspanym głosem po czym ziewnęłam. 
Em kiwnęła zgadzając się. Moje powieki zaczęły robić się strasznie ciężkie, zamknęłam oczy i czekałam aż nadejdzie sen. 
    Otworzyłam oczy i pierwsze co zobaczyłam to twarz Jace'a spoglądająca na mnie z rozbawieniem. W trakcie snu musiałam jakoś się jakoś przekręcić i teraz leżałam mu na kolanach. Chłopak zaczął obracać kosmyk moich włosów między palcami.
– Długo spałam? – zapytałam nie ruszając się z miejsca.
– Na tyle długo by oni zasnęli. – powiedział po czym ruchem głowy wskazał moich przyjaciół.
Zanim zdążyłam coś powiedzieć zatrzymaliśmy się, byliśmy na pustkowiu. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam samolot, dzięki wyostrzonemu wzrokowi zauważyłam pilota. Ktoś go tu musiał przenieść, nasza podróż musi zostać niezważona przez Anioły. Więc lepiej, żeby nikt go nie śledził.
– Wstawaj Alex. powiedział Jace po czym zaczął wyciągać mnie z auta.
Spojrzałam na niego, trzymał rękę na moim biodrze. Wydawał mi się, że nadal śpię. Gdyby nie on, przewróciłabym się. Oparł głowę na jego ramieniu, on tylko ją przytrzyłam, żeby nie spadła po czym szepnął coś czego nie zrozumiałam. 
– Wiesz co Alex? Jestem zmęczony tym wszystkim.  powiedział sarkastycznie jednak ja wyczuwałam smutek w jego głosie.
Nie wiedziałam o czym on mówił, otworzyłam oczy i spojrzałam na niego nie rozumiejąco. Nasze oczy się spotkały, zapadła niezręczna cisza. Która oczywiście ja musiałam przerwać, co było świetną decyzją jak się później przekonałam.
– J–ja, chyba nie rozumiem o czym mówisz.   odpowiedziałam zdziwiona.
Naprawdę nie rozumiałam o czym on mówi, to wszystko było takie dziwne.
– Jesteśmy demonami? Nie powinno nas obchodzić co będzie jutro a ja...ja w zasadzie nic nie robię. Powinienem żyć jakby jutra nie było. Nie myśleć, nie planować, tylko działać. 
Puścił mnie a ja odsunęłam się krok w tył. Tak, żeby móc objąć jego całego wzrokiem. On przybliżył się z niebezpiecznym uśmieszkiem na twarzy. Złapał mnie za podbródek i podniósł go do góry. Potem nie pocałował. Jego usta były miększe niż kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić. Odwzajemniłam pocałunek. Złapałam go za szyje i przyciągnęłam do siebie. Chłopak odpowiedział z namiętnością. Nie był to mój pierwszy pocałunek, oczywiście, że nie. Ale było w nim coś magicznego. Nigdy się tak nie czułam. W przerwie między pocałunkami chłopak szepnął.
– Nie wiem co to za uczucie, ale bardzo chce to sprawdzić. – jego głos był bardzo tajemniczy i przyciągał mnie jak magnez.
KONIEC CZĘŚCI 1

UWAGA WRACAM AKTYWNIE NA BLOGA. PRZECZYTAJCIE TO :)
Rozdział, krótki gdyż nie chce tego tak pisać. I nie chce zostawiać was bez wyjaśnienia więc w 10 minut napisałam to. Może niektórzy z was czytali mojego drugiego bloga
https://www.wattpad.com/myworks/42492398-anio%C5%82-z-kamienia  
Troszczę się o niego i sprawdzam wszystko wiele razy zanim coś dodam. Przeniosłam Lexi nie bez powodu, w jej życiu nastąpi wielka zmiana. Zamknęłam część pierwszą i otworze nową, nie zmianiam adresu bloga. Zmieni się szablon więc nie bądźcie zdziwieni. Zmienie też narracje gdyż lepiej mi pisać w trzecioosobowej. Rozdziały będą dłuższe i będą pojawiały się regularnie. To jest mój pierwszy blog, uczyłam się na nim pisać. Więc teraz chce wam pokazać czego się nauczyłam.Za tydzień pojawi się druga część. Tym razem naprawdę za tydzień. Jeśli ktoś miałby jakiekolwiek pytania czy to do nowej części, czy do tego jak będzie wyglądała to zapraszam tu http://ask.fm/JestemCzarodziejemm
Możecie mnie pytać o wszystko. Przy okazji, jeśli ktoś pomimo tylu przerw jeszcze to czyta to proszę o pozostawienie komentarza :)

2 komentarze:

  1. Jasne, że nadal czytam i nie mogę się doczekać następnej części :D Mam sentyment so tej historii, bo to od niej zaczęłam czytać opowiadania na blogach zamiast tylko na Facebooku.
    Na Twojego drugiego bloga także zaglądam i strasznie mi się spodobała fabuła z upadłym aniołem jako główny bohater ;3
    Życzę Ci powodzenia i dużo weny w pisaniu obu opowiadań. Pozdrawiam
    PS. Zapraszam na mojego bloga: http://inez2402.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdzial wspanialy :)
    Dlugo na niego czekalam i poczekam na nastepne, bo sa tego warte :)

    OdpowiedzUsuń