piątek, 19 września 2014

Rozdział 12: Starsi

         Był już wieczór, znajomi poszli na imprezę, a ja musiałam zostać. Siedziałam sama w pokoju, nie dawno się obudziłam teraz bujałam się na starym, drewnianym krześle. Okno było otwarte wiec zaczęło mi się robić zimno, chwyciłam ciepły, czarny sweterek leżący na oparciu krzesła. Moje myśli krążyły wokół Tyler'a, dopiero nie dawno przypomniałam sobie jego imię, to on był tym brunetem , który powiedział mi prawdę. Teraz ten fakt nie wydawał mi się już taki straszny. Spojrzałam na zegar, powinnam był zacząć się już szykować ale siedziałam bujając się na starym meblu. Było mi wygodnie, chciałam zasnąć, lecz wiedziałam, że nie mogę się spóźnić. Mijały minuty a ja wciąż nie ruszałam się z miejsca. Nie chciałam się jakoś szykownie ubierać, poza tym było mi bardzo zimno. Weszłam do szafy z ubraniami, była właściwie osobnym pokojem, znajdowały się tam rzeczy moje i Em. Ściany pomalowane były na biało a półek i ubrań nie było końca, większość ciuchów była nowa, ale miałam kilka sukienek z zeszłego roku. Wszędzie porozrzucane były pudła z niewypakowanymi rzeczami, chwyciłam pierwsze lepsze i otworzyłam. W środku leżało kilka topów, 2 pary butów i kremowa sukienka do kolan, wzięłam ją i otworzyłam półkę z bielizną. Złapałam ciemno brązowe rajstopy. Zaczęłam się rozglądać za jakimś nakryciem, zauważyłam idealne, leżało na najwyższej półce. Przyciągnęłam krzesło i sięgnęłam po moją zdobycz. Przy schodzeniu na chwile straciłam równowagę i wylądowałam na ziemi. Podniosłam się i zebrałam porozrzucane rzeczy. Dla pewności zamknęłam drzwi i wskoczyłam w przygotowane ciuchy. Musiałam poszukać jeszcze jakichś dodatków, Dużo z nich było w kuferkach zamykanych na kłódkę. Podeszłam do jasno zielonej kurtki z zbyt dużą ilością zamków, nigdy bym jej nie założyła, ale lewej kieszeni trzymałam wszystkie kluczyki, wzięłam jeden. Było na nim wyryte małymi cyferkami ,,24'', poszukałam tej liczby. Musiałam wyostrzyć wzrok, żeby dostrzec cel. Jedna z zalet bycia demonem, pomyślałam. Otworzyłam kuferek i wyciągnęłam dwie bransoletki, jedną złotą, drugą brązową. Założyłam je po czym dostrzegłam piękny naszyjnik, który w mig znalazł się na mojej szyi.  Podeszłam do lustra i dokładnie się obejrzałam, oczy miałam podpuchnięte od przebudzenia. Włosy były w stanie krytycznym, sięgnęłam po szczotkę leżącą nie daleko i dokładnie je rozczesałam. Stylizacja prezentowała się dobrze, bardzo mnie to cieszyło. Nie nakładałam makijażu gdyż nie miałam na to czasu, już i tak byłam nieźle spóźniona. Założyłam ciemne buty na koturnie i wyszłam z garderoby.  Odłączyłam telefon od ładowania i schowałam go do małej torebki.
             Wychodząc z pokoju wpadłam na Evan'a. Biała koszula leżała na nim idealnie, spodnie i  marynarka były trochę przydługie. Włosy w kolorze blond dawno nie były czesane, ale całość prezentowała się nieźle. Miał 300 lat, lecz wyglądał na około 20, a piegi tylko dodawały mu uroku, był bardzo przystojny. Szybko poprawił włosy i przesunął się w prawo robiąc mi przejście.
-Cieszę się, że zdecydowałaś się poznać resztę historii.
Kiwnęłam głową i odeszłam. Obróciłam głowę, żeby sprawdzić gdzie poszedł Evan, zauważyłam, że zapukał do pokoju naprzeciw. Nie doczekał się reakcji więc wsunął jakąś karteczką przez szparę w drzwiach i odszedł w głąb korytarza. Dotarłam do pokoju wspólnego, kilka osób pomachało do mnie i gestem zaprosiło mnie do rozmowy, pokręciłam przecząco głową i wskazałam na rękę. Chyba zrozumieli, że jestem spóźniona, bo wrócili do ożywionej dyskusji. Weszłam na schody, które o dziwo były puste, większość osób poszła na imprezę albo do swoich żywicieli. Nie wiedziałam właściwie czego się podziewać po dzisiejszym spotkaniu. Rozmyślała nad tym chwile po czym machinalnie pomachałam do recepcjonistki. Zauważyłam Jacka Allen'a, był on członkiem rady, często kłócił się z ojcem o prawdziwość wydarzeń w 1896 roku (ci co czytali rozdział dodatkowy wiedzą o wielkiej bitwie demonów w ów roku). Pomimo tego lubiłam go był zabawny, chociaż czasem mówił jakby nadal był w XIV wieku. Ruszyłam w jego stronę, po chwili mnie zauważył, lekko się uśmiechnął. Jack był niskim szatynem o jasnym kolorze skóry. Miał bardzo wąskie usta i małe zielone oczy. Podeszłam do niego i się przywitałam, szybko odpowiedział po czym wyszedł za budynek przytrzymując lekko drzwi, bym mogła wyjść.
Na dworze wiał lekki wiatr, cieszyłam się, że ubrałam sweterek. Niektóre liście spadły z drzew i walały się po całym dziedzińcu. Księżyc świecił bardzo jasno a powietrze było bardzo czyste, aż przyjemnie się je wdychało. Dzięki temu, że jesteśmy tak daleko od miasta powietrze nie jest zanieczyszczone. Zatrzymałam wzrok na towarzyszu, liczne blizny zdobiły jego starą twarz, szara wymiętolona bluzka była ciut za duża, spodnie były podwinięte w nogawkach a buty nie pasowały do całości. Był inny wszyscy starsi, którzy zawsze ubierali się nienagannie, jego zaś wydawało się to nie obchodzić, zawsze żył w swoim świecie, miał inne poglądy niż wszyscy. Teraz wpatrywał się w jakiś punkt pomiędzy dwoma starymi dębami znajdującymi się za budynkiem treningowym.
-Przed chwilą spotkałam Evan'a, nie idzie na spotkanie rady? Spytałam zaciekawiona.
Jack wydawał się zbity z tropu, spojrzał na mnie pytająco. Zdziwiło mnie, że nie wie nic o tym, po chwili wydał z siebie krótkie ,,,Aaaaa,,,, po czym wzruszył ramionami. Przyspieszyłam lekko kroku, reszta drogi minęła w ciszy.

.........

Zamknęłam drzwi, byłam już w środku, zobaczyłam kilka znajomych twarzy Richarda, Tyler'a i Tatę. Ojciec przywołam mnie gestem w swoją stronę, zajęłam szybko miejsce i rozejrzałam się po sali. Co tydzień zmieniają wystrój, tym razem nie było inaczej. Ściany pomalowane były na ciemny pomarańcz a podłoga wyłożona była dużym dywanem w jakieś wzory, których nie umiałam
rozpoznać. Na stole leżały czarne róże, do ich wyhodowania potrzeba było czegoś ,,magicznego'''. Krzesła były stare i drewniane, słychać było jakąś spokojną muzykę. Nagle zauważyłam, że wstał mój ojciec. Wziął głęboki wdech i opowiedział całą historię.

(Cofnięcie się w czasie do wydarzeń z dnia gdy wszystko się stało)
Will był dzisiaj strasznie nerwowy, wiedział, że musi uciec, na przeszkodzie stawało mu tylko przywiązanie, do miejsca, do ludzi i co najważniejsze do stylu życia. Rudzielec siedział w budynku przeznaczonym dla dorosłych demonów. Na korytarzu roiło się od osób, wszyscy czekali na wyjście na Dave'a. Dave miał powiedzieć wszystkim o zmienionych godzinach pracy.Zbierało się coraz więcej demonów a piegowaty był sfrustrowany brakiem dobra w tym miejscu, chciał jak najszybciej się stąd wydostać.Zobaczył Evan'a, gdy ten wszystko wyjaśnił, Will wykorzystał zamieszanie i wyszedł po cichu z budynku. Rano zabrał kilka rodzajów broni, wiedział, że to ich nie osłabi ale chciał zrobić cokolwiek dobrego. Rudy wyszedł na dwór, pobiegł z nadprzyrodzoną szybkością w stronę bramy umiejscowionej na końcu terenów Demonów. Will był bardzo szczęśliwy, że udało mu się dojść niezauważenie do bramy, lecz jego szczęście nie trwało długo.
-Gdzie się wybierasz. Jakby znikąd pojawił się Richard, stary i potężny demon.
Piegowaty nie wiedział co powiedzieć, szarpnął furtkę i ruszył w stronę wyjścia. Richard szybko zrozumiał co się święci, rzucił się na zbiega, zaczęła się ostra walka. Zaczęła się ostra bitwa, nie można było stwierdzić kto prowadzi dopóki nie przyszło wsparcie dla Will'a. Niebo rozstąpiło się i na polu walki zaczęły pojawiać się anioły na polu, istoty o jasnej karnacji ubrane w najczystszą biel, biło od nich dobrem i radością, rozdzielili walczących i zabrali rudzielca ze sobą. Richard był załamany takim obrotem spraw, wtedy jeszcze nie wiedział, że końcówce sporu przyglądał się jakiś młodociany demon, który szybko rozniesie plotkę ,,Zbiegły Anioł''


(Czas teraźniejszy)
Wszystko zaczęło składać mi się w logiczną całość, jako dziecko poznałam Willa, miałam około 5 lat gdy on zniknął rodzice tłumaczyli to przymusowym wyjazdem, ale teraz wiem, że wszystko było kłamstwem.


Jak się podobał rozdzaiał? :) Mam nadzieje, że podoba się wam przedstawienie kilku osób z rady, wraz z kolejnymi spotkaniami poznacie nowe osoby ale wszystko pomalutku :) Mam ważne pytanie, chcecie, żebym w najbliższych rozdziałach opisała jakieś spotkanie Jace'a i Lexi czy wszystko powoli? W następnym rozdziale na pewno opisze demony i inne stworzenia paranormalne ;) No to chyba na tyle :)

15 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :) Bardzo podoba mi się opis ich miejsca zamieszkania. W lesie jest ogrodzone murem miejsce w którym jest pełno budynków, taka niby szkoła budynek dla starszych demonów i takich uczących się, dla dawców krwi i wg jeden na spotkania rady itd. boiska treningowe i wg. Mam nadzieje, że dobrze zrozumiałam :) Bardzo podoba mi się tempo akcji. Jestem ciekawa jakie inne stworzenia paranormalne występują w opisywanym przez ciebie świecie. Mam nadzieje, że jak najszybciej opiszesz resztę lekcji i kilku znajomych. Bardzo chciała bym dowiedzieć się czegoś o Emily, zaciekawiła mnie. Erik również jest bardzo tajemniczy, zastanawia mnie czy będzie miał w końcu dziewczynę. Rozdziałowi nie mam nic do zarzucenia, nie wykryłam błędów ;) Pozdrawiam i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze zrozumiałaś to ich miejsce zamieszkania XD Nad opisem stworzeń pracuje :) Mam nadzieje, że spodoba się następny rozdział :)

      Usuń
  2. Super rozdział, czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  3. No, to teraz będę już na bieżąco! ;)
    Oczywiście będę Cię powiadamiać o nowych notkach i chciałabym, żebyś ty też to robiła. Twoje opowiadanie naprawdę bardzo mi się spodobało.Każdy kolejny rozdział jest coraz lepszy, interesujący. Czekam więc z niecierpliwością na kolejny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, zapraszam na rozdział 11. ;)
      Pod rozdziałem znajduje się ważna informacja.

      Usuń
    2. Oczywiście, że będę cię powiadamiać :)

      Usuń
    3. Witaj, moja droga! ;)
      Powróciłam i z przyjemnością zapraszam na rozdział 12. ;)

      Usuń
    4. Zapraszam serdecznie na rozdział 13.

      Usuń
  4. Opisy wyszły ci rewelacyjnie :) Jestem dumna! Czekam na następy i zapraszam do mnie, http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku czekam :c <3

    OdpowiedzUsuń
  6. wspaniały !!! nie moge sie doczekac nn ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Już byłam tu kiedyś, ale chyba zgubiłam link, zachęciłaś mnie od początku, zostaje dalej, szkoda tylko, że są tak długie jak dla mnie, bo nie zawsze mam czas doczytać hah... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Dowiedzieliśmy się czegoś o nijakim Will'u. Kolejna zagadkowa postać, zbiegły anioł. Lecę dalej :D

    OdpowiedzUsuń