czwartek, 13 listopada 2014

Rozdział 14: Chimery

      Była przerwa, musiałam przetrwać jeszcze jedną lekcje, potem ukochana wolność. Emily urwała się szybciej z lekcji, ja postanowiłam zostać, co samo w sobie było dziwne. Emma i Erik rozmawiali wesoło a ja siedziałam zajęta swoimi myślami. Nie mogłam rozgryźć Katie, nawet nie wiedziałam co takiego zrobiłam, czułam, że szykuje się wojna. Emma lekko trąciła mnie łokciem.
-Lexi słuchasz nas? Powiedziała podirytowana.
Pokręciłam przecząco głową, a oni głośno westchnęli wyrażając swoją dezaprobatę. Zaczęli mówić mi o tym od początku, ale wlatywało mi to jednym uchem a wylatywało drugim. Zapamiętałam tylko że mówili coś o Camile, nie zamierzałam wnikać w ten temat. Lekcja zaraz miała się zacząć chwyciłam plecak i poszłam nie wiedząc z jakiego powodu wkurzona, kilku osobą się porządnie oberwało, przez mój humor. Wchodząc do sali wyciągnęłam telefon, żeby spojrzeć na plan lekcji. Mieliśmy zajęcia z panią Browns, oprócz kiluku lekcji większość nie miałą oficjalnych nazw, ta była czymś w rodzaju obeznania w świecie nadprzyrodzonym.
         Zajęłam miejsce na środku sali, włożyłam słuchawki do uszu, nogi położyłam luźno na ławce i pogrążyłam się w muzyce. Wszystko było by ok gdyby nie dopadający mnie głód, dawno się nie pożywiłam, a jeśli długo nie dostarczę sobie w przyzwoity sposób porządnej dawki mojego ,,pokarmu' wychodzi ze mnie prawdziwy demon. Zdobywam to co chcę zabijając przypadkowe osoby, co bardzo mi się podoba. Poczułam przeszywający ból w okolicach brzucha, wiedziałam, że długo nie mogę czekać. Położyłam rękę na brzuchu próbując mentalnie powstrzymać to, chociaż wiedziałam, że to i tak nic nie da. Po chwili usłyszałam trzask drzwi, do sali weszli moi przyjaciele, było to dla mnie jak zbawienie, co jest ironią losu gdyż jestem demonem i dla mnie nie ma czegoś takiego jak ,,zbawienie''. Emma zajęła miejsce obok mnie, Erik usiadł za na mi.
-Wszystko ok? Wydajesz się strasznie blada. Powiedziała dziewczyna.
Zajęło mi trochę czasu zrozumienie, że dziewczyna coś do mnie mówi, chociaż ból powoli ustawał to nadal był mocno odczuwalny. Nie odpowiedziałam mając nadzieje, że domyśli się o co chodzi. Postanowiłam pójść zaraz po lekcji do karmicieli, po chwili do sali weszła nauczycielka a za nią Jace. Blondyn zajął miejsce w pustej ławce, z tyłu sali.
       Brownes od razu przeszła do rzeczy i napisała na tablicy tym swoim koślawym pismem: CHIMERY. Zaczęła przeczesywać dziennik w poszukiwaniu osoby do odpytania.
-Nr 13. Powiedziała tak głośno że dudniące echo odbijało się od ścian sali.
Nie wywołało to u mnie jakichś większych uczuć. Nie raz walczyłam z Chimerami więc wiedziałam to i owo. Podeszłam do biurka, i czekałam na pierwsze pytanie.
-Opisz mi wygląd Chimery. Powiedziała bez namiętnie.
Zaczęłam od tego, że każda z nich może się wyglądać inaczej, gdyż są połączeniem różnych zwierząt. W starożytności najczęściej spotykana była mieszanka lwa, kozy i węża. Teraz jest ona rzadkością, przez to że anioły tępiły je z zaciekłością.
Nauczycielka przytakiwała mi, a gdy skończyłam zadała mi kolejne pytanie ,,Dlaczego są przydatne?''
To wiedziałam bardzo dobrze, łatwo nimi manipulować i zmusić je do własnych celów. Są świetnymi zabójcami, większość z nich jest po naszej stronie co jest bardzo przydatne. Podzieliłam się tą wiedzą z całą klasą, po czym usłyszałam ostatnie pytanie, o sposobie jej zabicia.
-Spalić. Trzeba ją spalić. Innego sposobu nie ma. Powiedziałam nawet się nie zastanawiając.
-Siadaj. Dzisiaj nie dostaniesz jedynki. Powiedziała wyraźnie rozczarowana, wykorzysta każdy pretekst aby wpisać komukolwiek jedynkę.
       Wróciłam do ławki, kobieta zaczęła pisać coś na tablicy i odpowiadać o cudzie tych stworzeń. Zajęłam się rozmową z Em, ona wydawała się dziwnie drążyć temat Katie, jakby próbowała ze mnie wyciągnąć jakąś informacje, tylko że ja nie wiedziałam jaką. Może mi się tylko wydawało. Reszta lekcji minęła spokojnie, dostaliśmy jakieś idiotyczne wypracowanie na za tydzień.       Gdy wszyscy się pakowali ja wybiegłam z klasy jak poparzona, czułam na sobie wzrok wszystkich ale nie obchodziło mnie to.                      Wydostałam się z budynku i przebiegłam z nadnaturalną szybkością w 5 minut drogę która normalnie powinna zająć dobrą godzinę. Byłam na obrzeżach miasta, nie było tu dużo ludzi, lepiej dla mnie. Mniej świadków,  mniej problemu. Czułam krew pulsującą mi w żyłach. Adrenalina tylko mnie popędzała, podeszłam do blondynki stojącej kilka metrów dalej. Powaliłam ją na ziemie i żywiłam się nie tylko nienawiścią siedząca w niej, brałam całą energie, po chwili była już martwa. Powtórzyłam to jeszcze kilka razy aż byłam pełna i mogłam spokojnie myśleć. Kilka osób stało przerażonych, bojąc się nawet uciec, wymazałam im pamięć. Do domu wracałam rozradowana i pełna energi.



Jak się podobał rozdział?  Stwierdziłam, ze skoro jest demonem to trzeba dodać właśnie taki fragment :) Co o nim sądzicie?

10 komentarzy:

  1. Jejku.. Ty serio świetnie piszesz!
    Życzę Ci dużo weny i powodzenia w dalszym pisaniu!

    Pozdrawiam,
    Jane Volturi-Clearwater

    Ps. Zapraszam na: http://thetwilightsaga-forever.blogspot.com oraz http://books-are-mypassion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. Chimery? Mitologią grecką mi zaleciało :)
    Zapraszam do mnie na nn http//nie-ma-czegos-takiego-jak-dobro-i-zlo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj. ;)
    Rozdział bardzo mi się spodobał, właśnie przez te demoniczne fragmenty. :P
    Świetnie, że takowe dodałaś. Właśnie, przecież bohaterka jest demonem, więc...:)
    Czekam teraz na rozdział, w którym będzie więcej akcji. :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się :) Zgodzę się wraz z komentarzami powyżej, że rozdział nabrał takiego temperamentu przez demoniczne fragmenty, których brakowało od początku. Jeśli główna bohaterka jest demonem to jej zachowanie powinno być dokładniej opisane w wcześniejszych rozdziałach. Dopiero w tym rozdziale na kierunkowałaś to w dobrą stronę i mam nadzieję, że będziesz się tego trzymać. Musisz zachować mroczny klimat, ponieważ tematyka tego wymaga. Nie może być słodko i ckliwie. Musi się polać krew, stać jakaś tragedia lub wystarczy nawet scena walki, a już to będzie przyjemniejsze. :) Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dawać więcej takich fragmentów :)

      Usuń
  5. Świetny rozdział :3

    Czekam na next.

    http://my-mmortal.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem zachwycona! Demoniczne fragmenty mrrr... naprawdę świetne! Aż przeczytam następną cześć, no, mam nadzieję, że szybko ją napiszesz oczywiście. Cztyało się lekko i przyjemnie. Opisy całkiem dobrze Ci wyszły. Nie czytałam poprzednich częśći, ale chyba to zrobie...
    Tymczasem zapraszam do siebie...
    http://laura-w-hogwarcie.blogspot.com/
    I czekam na następną cześć ;)d

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacja, rewelacja, rewelacja
    Zgadzam się z komentarzami u góry, świetnie piszesz.
    W końcu dowiedzieliśmy się więcej o świecie demonów
    A mroczna końcówka wspaniałą
    Więcej takich demonicznych fragmentów
    Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Opowiadanie nabrało znacznego tempa, podobają mi się te "demoniczne" strony bohaterki. A czy chimery pojawią się w następnych rozdziałach? Chciałabym zobaczyć opis takiego stworzenia. Byłoby ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń